2011.12.10// D. Pęgiel
Podczas konferencji zorganizowanej przez Fundację Helsińską alarmowano, iż promocję praw człowieka utrudnia naruszanie ich przez Stany Zjednoczone. Państwo to dawniej uważane było za tradycyjnego obrońcę tych wartości.
Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oznajmił, że "kilkadziesiąt lat po przyjęciu Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Międzynarodowego Pakietu Praw Obywatelskich nastąpiła radykalna zmiana stosunków międzynarodowych" - czytamy na portalu Wprost.pl, który powołuje się na PAP.
Aktywista przypomniał, że dawniej Stany Zjednoczone i państwa Europy razem dbały o zachowanie tych wartości. W ostatnich czasach Waszyngton zaczął dopuszczać się czynów, które zakwestionowały najbardziej podstawowe prawa człowieka. Chodzi o tortury, brak rzetelnego procesu czy nie przestrzeganie prawa do życia (jako przykład wskazano Osamę bin Ladena).
Zdaniem Bodnara "w pewnym sensie Europa pozostała sama, na niej spoczywa ciężar dbania o przestrzeganie praw człowieka i promowanie tych wartości". Jednocześnie zaznaczył on, że członkowie Unii Europejskiej łamią prawa imigrantów, Cyganów, więźniów i osób ubiegających się o status uchodźcy.
Problemy z przestrzeganiem owych praw odnotowuje się także w Polsce. Związane są one na przykład z ochroną zdrowia w więzieniu, rzetelnym procesem, wolnością słowa czy prawem do prywatności.