2011.08.18// D. Pęgiel
Na Wyspach Brytyjskich podniosły się głosy krytykujące wyroki, jakie zapadają w sprawie ostatnich zamieszek. Zdaniem obrońców oskarżonych oraz organizacji praw człowieka wymiar sprawiedliwości karze rażąco nieproporcjonalne do popełnionych czynów – donosi serwis Guardian.co.uk.
20-letni Jordan Blackshaw i 22-letni Perry Sutcliffe-Keenan usłyszeli wyroki czterech lat pozbawienia wolności za podżeganie do zamieszek na portalu Facebook. Jednak ich akcja prawdopodobnie nie przyczyniły się do żadnych rozruchów. Minister społeczności i samorządów lokalnych oznajmił, że osoby korzystający z serwisów społecznościowych miały do tej pory poczucie bezkarności.
Zamieszki w Londynie
Adwokaci oskarżonych organizacje praw człowieka krytykują podejście brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości. Zarzucają sądom, że nie stosują się do żadnych wytycznych. Tymczasem środowiska sądowe twierdzą, że na obecne sprawy należy spojrzeć z perspektywy ostatnich wydarzeń.
Podczas rozruchów, które rozpoczęły się 6 sierpnia w północnym Londynie i trwały przez cztery kolejne noce stolicy i innych angielskich miastach, aresztowano ponad trzy tysiące osób. Zarzuty postawiono dotąd blisko 1400 osobom; ponad 1200 stanęło już przed sądem. Stowarzyszenie Brytyjskich Ubezpieczycieli wstępnie oceniło straty materialne na 200 milionów funtów szterlingów, przy czym zastrzeżono, że prawdopodobnie okażą się one większe.