2011.07.21// D. Pęgiel
Osoba wybierająca się w góry może przygotować informację, np. o celu swojej eskapady i planowanej trasie, która w określonym czasie zostanie wysłana jako SMS do wybranych ludzi. Taka elektroniczna księga wyjść ma w razie wypadku ułatwić pomoc zagrożonym turystom. System jest pomysłem gliwickiego taternika i żeglarza, Aleksandra Kowalczuka.
System Emess ułatwi niesienie pomocy turystom
Pomysł Kowalczyka został wsparty przez Fundację im. Anny Pasek, która powstała po tragicznym wypadku w masywie Mont Blanc cztery lata temu - zginęła wówczas 25-letnia patronka Fundacji oraz jej dwaj towarzysze. Przedstawiciel organizacji podkreśla, że ideę można wykorzystać nie tylko w górach. -
Mogą z tego skorzystać nie tylko turyści czy alpiniści, ale także żeglarze na Bałtyku, osoby wybierające się w podróż, o której nie wiedzą ich bliscy, czy idące na jakieś spotkanie z nieznajomymi osobami. Gdy coś im się przytrafi, taka informacja może pomóc w poszukiwaniach – tłumaczy Adrian Zelga, cytowany przez PAP na łamach portalu Wp.pl.
System Emess (Emergency Message) polega na automatycznym wysyłaniu wiadomości SMS czy e-mail. Należy przygotować treść informacji oraz podać czas, kiedy powinna automatycznie trafić do wybranego adresata. Usługa kosztuje złotówkę plus VAT i aktywuję się ją, wysyłając SMS na numer 71160. Turyści, którzy szczęśliwe powrócą, powinni pamiętać, by anulować komendę. Mogą to zrobić również wiadomością SMS (za złotówkę) lub przez Internet (za darmo).
Projekt zrealizowano w ramach unijnego programu "Innowacyjna gospodarka", we współpracy spółki Emess z Fundacją im. Anny Pasek, Grupą Podhalańską GOPR i operatorem sieci Plus GSM. Pomysłodawcy systemu podkreślają, że to pierwsza taka usługa w Polsce.