2012.04.16// D. Pęgiel
Talibowie oznajmili, że skoordynowane ataki, do których doszło wczoraj w Kabulu i innych regionach Afganistanu, to początek wiosennej ofensywy przeciw siłom rządowym i międzynarodowej koalicji. W stolicy bojownicy szturmowali kilka ambasad i parlament - podała PAP.
Z informacji przekazanych przez źródła medyczne w stolicy Afganistanu wynika, że w mieście śmierć poniosły co najmniej dwie osoby, a pięć zostało rannych. Przedstawiciel bojowników Zabihullah Mudżahid oznajmił w rozmowie telefonicznej z agencją Reuters, że niedzielne ataki to początek wiosennej ofensywy, która była planowana od miesięcy.
Talibowie
Ponadto rzecznik talibów oznajmił, że rebelianci zaatakowali między innymi silnie strzeżony kompleks pałacowy prezydenta Hamida Karzaja. Dodał, iż ataki przeprowadzono w odwecie za spalenie Koranu w bazie Sojuszu Północnoatlantyckiego i zabicie 17 afgańskich cywilów przez żołnierza Stanów Zjednoczonych. Przypomniał także o nagraniu wideo, na którym utrwalono Amerykanów oddających mocz na zwłoki bojowników.
W Kabulu zaatakowane zostały również parlament, ambasady Niemiec, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych poinformował PAP, że ambasada RP nie była celem ataku, a jej pracownicy są bezpieczni. Bojownicy napadli ponadto na placówki sił rządowych i NATO w stolicach prowincji Nangarhar, Logar i Paktia, a także na lotnisko w Dżalalabadzie.
Komentatorzy zaznaczają, że niedzielne ataki budzą obawy o powodzenie planu stopniowego wycofywania wojsk międzynarodowych z Afganistanu. Proces ten ma dobiec końca w 2014 roku - poinformowała PAP.