2011.10.30// D. Pęgiel
Ian Thomas został trafiony piorunem podczas spaceru z psem. Przeżył dzięki gumowym cholewom i szybkiej interwencji pięcioletniego sznaucera o imieniu Monty. Czworonóg zaciągnął 64-latka do domu, skąd przerażona żona zabrała go do szpitala. Lekarze zdołali uratować poszkodowanego – poinformował portal Dailmail.co.uk.
Ian Thomas z psem
Do zdarzenia doszło w Cornwall (Wielka Brytania). 64-letni mężczyzna wyruszył na poranny spacer ze swoim niemieckim sznaucerem. Nagle został trafiony przez gigantyczną błyskawicę. Tuż przed utratą przytomności zdołał jeszcze położyć ręce na psie. Ten zareagował błyskawicznie i zaciągnął poszkodowanego pana do oddalonego o 100 metrów domu.
Przeczytaj także: Amerykanin żyje po szóstym trafieniu piorunem » Sharen Thomas sądziła, że mąż doznał ataku serca. Zawiozła go natychmiast do szpitala, gdzie lekarze zdołali przywrócić mu wszystkie czynności życiowe. Jeden z nich przyznał, iż zasługą wiernego psa jest to, że jego właściciel pozostał wśród żywych.
Źródło: dailmail.co.uk.