2011.08.04// D. Pęgiel
Spór pomiędzy szefem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Jerzym Millerem a premierem Donaldem Tuskiem opóźnił publikację raportu - informuje portal Fakt.pl. Szef rządu ostatecznie postawił na swoim i w dokumencie nie znalazły się nazwiska osób odpowiedzialnych za zaniedbania, które przyczyniły się do smoleńskiej katastrofy.
Miejsce katastrofy polskiego Tu-154M
Tusk otrzymał raport opisujący przyczyny katastrofy 27 czerwca. Dwa dni później komisja formalnie zakończyła prace, ale raport został podpisany dopiero 25 lipca. W mediach pojawiła się informacja, że przez ten czas szef rządu oraz minister spraw wewnętrznych i administracji zdecydowali, że w dokumencie nie będzie nazwisk. Znajdują się one w tajnym protokole z prac komisji. Jedyną osobą, która może zdjąć z niego klauzulę poufności jest premier. Nie wiadomo czy go ujawni, skoro był przeciwnikiem publikacji nazwisk osób odpowiedzialnych.
Tusk i Miller twierdzą, że przyczyną miesięcznego opóźnienia publikacji raportu była trudność tłumaczenia raportu na język angielski i rosyjski. Tymczasem rzecznik MSWiA Małgorzata Woźniak oznajmiła, że było inaczej. -
Premier dostał od komisji tylko raport, ale bez protokołu i załączników, na które musieliśmy jeszcze poczekać – tłumaczy.