2011.03.07// D. Pęgiel
Stany Zjednoczone zwróciły się do Arabii Saudyjskiej o pośrednictwo w dostarczeniu broni libijskim powstańcom w Bengazi, którzy wystąpili przeciwko reżimowi Muammara Kadafiego - poinformował dziennik
The Independent. Tymczasem wojska pułkownika próbują wyprzeć rebeliantów z zajmowanych przez nich miast, a jego przedstawiciele proponują im rozmowy.
Libijscy rebelianci
Saudyjczycy nie odpowiedzieli jeszcze na prośbę Waszyngtonu, choć – zdaniem brytyjskich dziennikarzy – ich król Abd Allah ma powód, by nienawidzić Kaddafiego, który miał planować jego zabójstwo.
Arabia Saudyjska jest jedynym arabskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, który mógłby dostarczyć broń walczącym powstańcom w Libii. W ten sposób USA mogłyby się wyprzeć udziału w dostawach, mimo że broń byłaby amerykańska – twierdzi
Independent.
Muammar Kadafi
Bliskowschodni korespondent tej gazety Robert Fisk oznajmił, że Rijad został powiadomiony, iż rebelianci potrzebują przede wszystkim rakiet przeciwpancernych i moździerzy oraz pocisków ziemia-powietrze. Dostawy mogą dotrzeć do Bengazi w ciągu 48 godzin.
Tymczasem libijskie lotnictwo zbombardowały pozostający w rękach powstańców strategiczny port naftowy Ras al-Unuf na wschodzie kraju. Agencja Reutera donosi, że siły wierne Muammarowi Kadafiemu posuwają się na wschód od zajętego przez nie w niedzielę miasta Bin Dżawad w kierunku odległego od niego o około 60 km Ras al-Unuf
Ponadto media poinformowały, że przedstawiciel libijskich władz zaapelował do przywódców opozycji o nawiązanie dialogu, co może oznaczać, że pułkownik jest gotów zawrzeć ze swoimi przeciwnikami kompromis. W odpowiedzi powstańcza Narodowa Rada Libijska oświadczyła, że nie ma możliwości na szeroki dialog z rządem Kadafiego, a jakiekolwiek rozmowy odbędą się dopiero po ustąpieniu libijskiego dyktatora.