2013.10.24// J. Kruczek
Amerykańskie władze od dłuższego czasu są przeczulone na punkcie posiadania broni. Niestety ten obłęd i brak odpowiednich reakcji przekłada się na kolejne tragedie. Początkiem tygodnia 12-letni chłopiec zabił nauczyciela i popełnił samobójstwo, a dzień później życie stracił 13-latek mający przy sobie karabin zabawkę.
Władze amerykańskie podały do wiadomości publicznej informacje na temat incydentu mającego miejsce w Santa Rosa. Jak donosił oficjalny komunikat funkcjonariusze policji zauważyli mężczyznę z karabinem AK-47. Ten nie zareagował na wezwania policji, więc oddano w jego stronę kilka strzałów. Mężczyzna zmarł na miejscu.
Niestety rzeczywistość okazała się bardziej brutalna. Po zabiciu mężczyzny funkcjonariusze odkryli, że zastrzelili dziecko. 13-latek upadł na rzekomą broń, która po przyjeździe specjalistów kryminalistyki okazała się zabawkową repliką karabinu. Chłopak był właśnie w drodze do kolegi, z którym mieli się razem pobawić. Najprawdopodobniej nie reagował na wezwania policji z przerażenia, bądź nie miał nawet pojęcia, że chodzi o niego. Niestety władze, ani policja nie chce ujawniać szczegółów tragicznego zajścia.