2013.05.09// P. Rączka
Przysięgli w USA zdecydowali, że Jodi Arias zabiła swojego byłego chłopaka z premedytacją i najprawdopodobniej zostanie skazana na karę śmierci. "Zboczoną kobietą lubiącą przemoc" zadała swojemu kochankowi 27 ran kutych nożem, jedną ciętą i jeden postrzał. Zdaniem prokuratora oznaczało to, że "kobieta szukała odpowiedniego sposobu na zabicie ofiary". Sąd dopuścił w procesie jako materiał dowodowy m.in. nagranie rozmowy telefonicznej, w trakcie której kobieta i jej chłopak fantazjowali i "odgrywali" akt seksualny.
32-letnia Amerykanka mówiła o tym, że "chciałaby zostać zgwałcona", a ta myśl "wyjątkowo ją podnieca". Mężczyzna mówił, że "przywiąże kobietę do drzewa" i określał dokładnie, "co jej zrobi". W sądzie pojawiły się zdjęcia z feralnego dnia, na którym widać nawet częściowo zwłoki mężczyzny. Arias przygotowała się do zbrodni m.in. przefarbowała włosy i wypożyczyła samochód.
Kobieta powiedziała, że chce zostać skazana na karę śmierci i nie chce dożywocia, gdyż pochodzi z długowiecznej rodziny.
- Uważam, że śmierć oznacza ostateczną wolność - powiedziała.