2010.08.19// M. Kusiakiewicz
Jeżeli z błogiego snu wyrywa Was budzik, to pierwszą Waszą reakcją jest wyłączenie go i... spanie dalej. Ten czas już się skończył.
A wszystko za sprawą uciekającego budzika "Tocky". Nasz spryciula, zaraz po uruchomieniu alarmu zaczyna się "kulać" i zwiewać przed nasza ręką.
Jeżeli ustawimy go na krawędzi nocnego stolika to spadnie na podłogę, a znając nasze szczęście wkula się po łóżko drąc się wniebogłosy.
Tocky
Te darcia, czyli alarmy możemy nagrać sami np. głośną muzykę w formacie MP3 lub wiadomość głosową dla nas. Dodajmy do tego jeszcze możliwość przebierania Tocky'ego w różne obudowy i mamy czaderski budzik. A wszystko za cenę jedynych 79 dolarów.