W cieniu kościoła, czyli demokracja po polsku
Konflikt między instytucją Kościoła katolickiego i modelem nowoczesnej, liberalnej demokracji jest autentyczny i głęboki: interesy i aspiracje każdej ze stron tego konfliktu są niszczące dla drugiej. Nie ma tu jednak pełnej symetrii. Sytuacja Kościoła jest mniej d ramatyczna niż sytuacja demokracji. ?Pojednanie? może przynieść Kościołowi duże korzyści lub znaczne straty; demokracja ma do strace nia wszystko. Równość obywateli nie jest bowiem - wbrew żartowi z Folwarku zwierzęcego - pojęciem stopniowalnym: ludzie nie mogą być równi i równiejsi. Wolność człowieka jest wprawdzie stopniowalna; jednakże poniżej pewnego progu przestaje być wolnością, stając si ę zniewoleniem. A właśnie te dwie wartości są ogniskiem konfliktu. Kościół żąda dla siebie wielu rozmaitych przywilejów, tymczasem d emokracja nie może mu przyznać żadnego przywileju, nie gwałcąc zasady równości obywateli, tj. nie przestając być demokracją. (Fragme nt książki)