Wiejemy do lasu
Storm Eden miała szlaban na opuszczanie otoczonego wysokim murem Rajskiego Zakątka. Jej starsza siostra Aurora po ostatniej eskapadz ie postawiła sprawę jasno ? wędrówka Storm zakończyła się utratą pary butów, podbitym okiem i wielkim jak jajo guzem na głowie. Tak że Storm pod żadnym pozorem nie wolno było opuszczać parku i zapędzać się w lasy, no, chyba że w niebezpieczeństwie.
? W jakim niebezpieczeństwie? ? zapytała Storm.
? W ostatecznym. Na przykład w obliczu nieuchronnej śmierci ? odparła ponuro Aurora z groźnym błyskiem w oku.
Tak zaczyna się obfitująca w przygody powieść o Storm, Aurorze i Ani ? trzech odważnych i dość ekscentrycznych siostrach, które będą musiały pokonać doktora DeWilde?a, zanim z pomocą swych groźnych wilków i przerażającej magii przejmie on kontrolę nad ludźmi...
Osierocone dziewczęta, uciekając przed demonicznym doktorem, zostają rzucone w baśniowy świat, a na swojej drodze spotykają niezwykł e postaci ? przypominającą Babę-Jagę Miodunkę Bzyk, przełożoną sierocińca w Piernikowym Domku, Nettę Dobrodziejkę, czyli dobrą wróżk ę, a także Matkę Rolmops, ogrzycę o gołębim sercu, która w życiu nie zjadła żadnego dziecka (a tak przecież głoszą bajki), bo od uro dzenia jest wegetarianką.
?Wiejemy do lasu? to zapierająca dech w piersiach wędrówka przez najbardziej znane baśnie europejskie, która w błyskotliwy sposób łą czy klasykę z nowoczesnością.
?Wiejemy do lasu? wygra z grami komputerowymi, filmami fantasy i magicznymi sztuczkami całego współczesnego świata. Groza, która prz eżywają bohaterowie, przeradza się w autentyczny strach czytelnika, ale gęstniejącą atmosferę opowieści opromieniają uśmiech, humor i subtelna zabawa motywami kultury.
W książce tej, niczym w grach RPG, trzeba rozpoznawać znaki rzeczywistości, zdobyć klucze pozwalające na poruszanie się w gąszczu pu łapek, ożywić zapamiętane z dzieciństwa baśnie. To lektura dla wtajemniczonych...
Dr Grzegorz Leszczyński, Uniwersytet Warszawski