2017.06.07// J. Kruczek
U wybrzeży mórz i oceanów można natrafić na różne niezwykłe sceny. Dziś już pisaliśmy o spotkaniu rekina z człowiekiem, a teraz mamy dla Was kolejne niezwykłe spotkanie z prawdziwym królem głębin.
Żarłacz biały jest potężną żywą maszyną do zabijania. Jednak i on czasem popada w poważne tarapaty. Dwóch mężczyzn spacerując nad brzegiem pewnej zatoki zobaczyło w wodzie potężną bestię. Rekin znajdował się na bardzo płytkiej wodzie, gdzie miał poważne problemy z poruszaniem się.
Żarłacz biały
Jednak to nie mielizna była jego największym problemem. Rekin posiadał głębokie rany spowodowane zapewne uderzeniem łodzi motorowej. Ranne zwierze mocno krwawiło i zapewne podpłynęło do brzegu, aby uniknąć dużych drapieżników, które by go dobiły. Na płytkiej wodzie może też polować na małe ryby, ponieważ w takim stanie nie byłby w stanie złapać pełnowymiarowych ofiar, jak lwy morskie.