2016.04.30// J. Kruczek
Sezon wymiany opon z zimowych na letnie się rozpoczął. Przyzwyczailiśmy się, że zmiana opony, czy jej naprawa to krótki i szybki proces wspomagany przez maszyny, których obecności praktycznie nie doceniamy.
Jednak nie zawsze wulkanizatorów wspierała zaawansowana maszyneria, a są miejsca na świecie gdzie nadal trzeba sobie radzić bez maszyn do ściągania i nakładania opon. Samochód trzeba podnosić ręcznie, a klucze dynamometryczne czy też pneumatyczne to marzenia. Na powyższym materiale możecie zobaczyć jak sobie radzą pracownicy zakładu wulkanizacyjnego na Filipinach.
Wulkanizacja na Filipinach
Jak widać wszystkie czynności są wykonywane ręcznie. Opony ściąga się specjalną łyżką. Za jej pomocą się je także nakłada. Największe wrażenie robi łatanie opony, w której trzeba rozpalić ognisko pozwalające stopić ze sobą oponę i łatkę. Jak widać nie jest potrzebna technologia, aby radzić sobie z takimi rzeczami, jak wymiana opon. Choć mocno skraca ona czas pracy.