2013.06.30// P. Rączka
Aż siedem godzin czekał na pomoc pewien Estończyk, który wypadł za burtę promu płynącego z Tallinna do Sztokholm. Załoga "Baltic Queen" dowiedziała się o tym dopiero, gdy statek zawinął do portu i znajomi mężczyzny zgłosili jego zaginięcie. Zapis wideo potwierdził przypuszczenia. 36-latek został odnaleziony w okolicy Wysp Alandzkich.
- To niesamowite! Niezbyt często zdarza się, że taka historia kończy się szczęśliwie - powiedział Ove Holm ze służb ratowniczych z fińskiego Turku.
Poszkodowany był poważnie wychłodzony. Na morzu utrzymywał się tylko dlatego, że pozbył się ubrań. Wody Bałtyku miały w tym czasie 16-18 stopni Celsjusza. Temperatura ciała mężczyzny spadła do 26 stopni Celsjusza, ale jego stan nie zagraża już życiu.