2011.03.27// D. Pęgiel
W centrum Londynu do późnych godzin nocnych miały miejsce zamieszki, do których doszło po ocenianej nawet na pół miliona osób manifestacji związkowej. Policjanci odpierali ataki anarchistów i antykapitalistów na banki, domy handlowe, restauracje i hotele. Zatrzymano ponad 200 osób.
Wandale zaatakowali m.in. salon Porsche, ekskluzywny hotel Ritz, kilka banków i sklepów międzynarodowych sieci handlowych. Uczestnicy zamieszek rzucali w funkcjonariuszy racami oraz żarówkami wypełnionymi farbą i amoniakiem. Policjanci odpowiedzieli pałkami i gazem łzawiącym.
Zamieszki w Londynie
Początkowo liczbę demonstrantów oceniano na 200 tysięcy, obecnie mówi się, że na londyńskie ulice wyszło nawet pół miliona osób. Za organizację protestu odpowiada centrala związkowa TUC, która uważa, że cięcia budżetowe zagrożą wychodzeniu kraju z kryzysu.
Organizacja zażądała od brytyjskiego rządu nałożenia nowych podatków na banki oraz zlikwidowania luk prawnych pozwalających części przedsiębiorstw na uiszczanie niższych podatków. Oprócz związkowców w protestach uczestniczyli studenci, homoseksualiści alterglobaliści i anarchiści.