Opis produktu: Ludzie bez cienia - Kintzi Jan
Ludzie bez cienia - Kintzi Jan
Wiatr ucichł i w przenikliwej ciszy czuło się narastające napięcie. Chris wiedział już, że jedyne, co mogą teraz zrobić, to jak najszybciej uciekać w dół. Śnieg musiał pękać za ich plecami, na tym stoku, którym mieli podchodzić. Szybko podniósł i spakował folię, po czym wyciągnął linę z plecaka, zarzucił go na ramię i nieznacznym ruchem dłoni włączył małe urządzenie, schowane w zewnętrznej kieszeni kurtki, umożliwiające namierzenie zasypanych przez lawinę ludzi. Ciche piknięcie poinformowało, że inicjacja nadajnika zakończyła się sukcesem. Podszedł do Lindy i najspokojniej jak umiał spojrzał głęboko w szeroko otwarte ze strachu oczy dziewczyny. ? Musimy iść dość szybko, ale nie możemy się rozłączyć. Zwiążemy się krótko liną, abyśmy się nie zgubili.